Brzesko – grób nr 3

gmina Brzesko, powiat brzeski, województwo małopolskie

Typ miejsca

Cmentarz żydowski w Brzesku.

Informacje nt. zbrodni

Cyla Krauter, uczennica gimnazjum, zmarła w szpitalu w Brzesku w czerwcu 1942 r. w wyniku odniesionych ran postrzałowych zadanych przez Niemców. Cylę zachowała w pamięci pani Janina K.(ur. 1914 r.), mieszkanka Brzeska, której relację zarejestrowaliśmy w czerwcu 2017 r.: “Miałam taką koleżankę w gimnazjum, Cylę Krauterównę. Była taka piękna, miała długie, jasne, kręcone włosy. Pochodziła z bardzo ortodoksyjnego domu, nawet gosposia była Żydówką. Jej ojciec miał księgarnię i drukarnię. Często bywałam u nich w domu. Pamiętam, był wieczór soboty – już po szabacie, to działo się jeszcze przed wojną. Stół, chałka, taki świecznik 9-ramienny, naprzeciwko stołu stoi stary Krauter w talicie [szalu modlitewnym].

– Przepraszam, że przeszkodziłam. Pan się modli.

– Nie. Ale gdyby nawet się modliłem, możemy modlić się razem, przecież mamy jeden dekalog. Pamięta pani? – Powiedziałam wszystkie 10 przykazań.

– A czy ja jako Żyd jestem pani bliźnim?

– Oczywiście. Tak mnie w domu uczono, mamy jednego Boga.

– Dla pani mamy, ojca, wiem, jestem bliźnim, a dla pani brata?

Bo wtedy już powstała Młodzież Wszechpolska i mój brat Leopold też do nich się dołączył, mieli rozklejać plakaty „Nie kupuj u Żyda”. Raz w szkole wyzwano kilku chłopców do dyrektora gimnazjum, a od dyrektora do starosty. Ten im powiedział: „Żydzi tak samo płacą podatki, nie można ich tak traktować. Jeżeli nadal chcecie należeć do tej organizacji, powiem dyrektorowi, dostaniecie wilczy bilet, do żadnej szkoły się nie dostaniecie”.

Wszystkie chłopcy przyrzekli, że się wycofają. Brat dotrzymał obietnicę. Później pracował w Radziwiłowie przy granicy polsko-ukraińskiej, miał kolegę Żyda, on brata uratował. Dowiedział się, że NKWD w nocy mają wywozić Polaków na Sybir, powiedział o tym mojemu bratu, i Poldek zdążył uciec, przeczekać okupację sowiecką.

A Cyla nie przeżyła wojny. Miała narzeczonego, Mundka Straubera. Byli tak piękną parą. Mama Mundka przeszła na katolicyzm, dlatego, kiedy Cyla zakochała się w nim, rodzice za nic nie chcieli zgodzić się na ich ślub. Dopiero po śmierci matki Cyli w 1938 roku, młodzi mogli się pobrać. Mundek był takim przystojnym i mądrym. Udzielał nam korepetycji z matematyki kiedy jeszcze uczyliśmy się w szkole. Później stał się adwokatem. A Cyla to zawsze była taka elegancka. Jej starsza siostra mieszkała z mężem w Wiedniu, często przysyłała Cyli różne ubrania. Pamiętam jak szła przez Brzesko w takim czarnym futrze. I kapelusz miała też czarny.

Postrzelono ich z Mundkiem nad [rzeką] Uszwicą. Nie pamiętam, był wtedy rok 1940 albo 1941. Szli razem. Zobaczyli Niemca, zaczęli uciekać. Mundek zginął od razu, ale Cyla nie zobaczyła tego, biegła dalej. Trafiono ją jakiś 50 m dalej, tuż nad rzeką. Szłam po ulicy, znajoma krzyknęła: – Widziałaś Cylę? Pobiegłam do Uszwicy, słyszę taki dziwny odgłos. Widzę, leży moja Cyla. Kula trafiła ją w gardło. Kiedy próbowała oddychać, z tej dziury w gardle wydostawały się takie różowe bańki. Tak straszne było to charczenie. Pobiegłam do jej szwagra, ten przyprowadził ludzi, zabrali Cylę do szpitalu, był na Bierka Jóselewicza w budynku bożnicy. Żyła jeszcze przez kilka dni. Kiedy do niej przyszłam, była jeszcze przytomna, Ciągle pytała mnie o Mundka. A ja ją okłamałam. Powiedziałam, że Mundek czeka na nią. Musi tylko jak najszybciej wyzdrowieć. Trzymałam ją za rękę kiedy zmarła.

Podczas pogrzebu spotkałam jej koleżankę – Żydówkę ubraną na jasno. Była w beżowej marynarce, jasnej spódnicy. Zdziwiłam się, to przecież niestosowny ubiór na taką okazję. Ale ona odpowiedziała: – My się cieszymy, że Cyla tak umarła, w łóżku, otoczona rodziną. Pochowano ich razem, niedaleko wejścia na cmentarz, po lewej tuż przy murze. Na grobie była tylko taka zwykła płyta betonowa, żadnego pomnika. Kilka lat później próbowałam odszukać ich grób, ale wszystko tak zarosło trawą, że nic nie znalazłam. Może Pani to się uda? […] Tam w szpitalu, kiedy wychodziłam od Cyli, pobłogosławiła mnie stara Żydówka, żółta jak cytryna, powiedziała: – Będziesz długo żyła. Miała rację, ja nadal żyję. Już 102 lata. Czasem przypomina mi się tamto błogosławieństwo.” (Brzesko, 17 maja 2017 r.)

Upamiętnienie

Miejsce grobu zostało  oznaczone symboliczną drewnianą macewą w ramach akcji „30 macew w 30 dni”- projektu znakowania miejsc Zagłady na terenie południowej i wschodniej Polski we wrześniu 2017. Partnerem projektu była amerykańska fundacja Matzevah.

15 września 2022 r. , 80 lat od tragicznej śmierci małżonków, na grobie Cyli u Mundka staną żydowski nagrobek. Uroczyste odsłonięcie nagrobka odbyło się w ramach obchodów 80 rocznicy likwidacji żydowskiej społeczności Brzeska. Fundatorami nagrobka są Stowarzyszenie „Pamięć i dialog. Wspólna historia” z Brzeska, Fundacja Matzeva oraz Fundacja Zapomniane.


Identyfikacja grobu na podstawie nieinwazyjnych badań.

W dniu 17.05.2017 r. przeprowadzono oględziny miejsca precyzyjnie wskazanego przez świadka (GPS: N49°58’24.53”E020°3623.24).

Pomiar rzeźby terenu (LIDAR) nie jest pomocny w tym przypadku ze względu na zbyt małe obiekty poszukiwań.

Nie przeprowadzono kwerendy fotografii lotniczych dla tego obszaru.

Kontakt i współpraca

Nadal poszukujemy więcej informacji na temat lokalizacji grobów w Brzesku i tożsamości ofiar. Jeżeli wiesz coś więcej, napisz do nas na adres mailowy: fundacjazapomniane@gmail.com.

Bibliografia

Nagranie Fundacji Zapomniane [zapis audio], imię: Janina [świadek historii], data ur. 1914, temat i słowa klucze: żydowskie groby w Brzesku; historia narzeczonych Cyli Krauter i Mundka Straubera, rozm. przepr. Agnieszka Nieradko i Anna Brzeska, transkrypcja sporządzona przez Annę Brzeską, Brzesko, 17 maja 2017 r.